sobota, 11 sierpnia 2012

KLESZCZ


Kleszcze ludzkie

----------
Odcinek powstał w odpowiedzi na wyraźne zapotrzebowanie zgłaszane przez czytelników. 

Siedzę teraz z dala od cywilizacji i nie mam dobrych lekarskich książek o kleszczach przy sobie, a jestem w kropce. Jestem w kropce, bo mnie na studiach to uczyli, że ludzki kleszcz jest czarny. Oraz oprócz tego jest jeszcze kleszcz zwierzęcy, który jest trochę większy i ma czerwoną pupkę. A tymczasem jak zaglądam na źródła netowe, to tam jest kompletnie inny podział i czuję się nieco zagubiona w kwestii gatunków i koloru pupki. Głównie zagubiona formalnie – w kwestii nazwy gatunkowej, bo pod względem praktycznym podział na ludzkie czarne (wyjmowane z siebie czy znajomych) oraz czerwone zwierzęce (wyjmowane z kota, czy psa) bardzo mi się sprawdza i nie przyszło mi do głowy kiedykolwiek poddawać w wątpliwość tego podziału. Dlatego proszę się nie dziwić, jeśli pojawi się tu jakieś uzupełnienie odnośnie dostępnych gatunków kleszczy. Natomiast skoro czytelnicy pytają, to już teraz napiszę co robić z kleszczem wbitym w człowieka – bo z każdym robimy to samo, niezależnie od koloru pupki.
----------

Co robić z wbitym kleszczem?
Wyjąć.

Jak wyjąć?
Skutecznie.

Ja nie żartuję. Można dowolną metodą, byle człowiek został w miarę w całości, a kleszcza nie było.

Techniki wyjmowania
Przedstawię 4 techniki wyjmowania (a na pewno można na jeszcze inne sposoby):

1. Zdrapać paznokciem,
To technika raczej do ćwiczenia na sobie niż na kimś, bo samemu lepiej się czuje, jak mocno można drapnąć. No i dobrze, żeby kleszcz siedział dość płytko. Zaletą jest to, że można szybko i bez dodatkowych akcesoriów

2. Zdrapać igłą lekarską
Ja osobiście najbardziej lubię wyjmować kleszcze igłą lekarską, bo jest czysta, i ma dobrą końcówkę, taką ściętą, i bokiem tego ścięcia mogę kleszcza jednym sprawnym ruchem zdrapać. Mam wprawę, wypracowaną na sobie, bo bardzo mnie kochają kleszcze.

3. Pęsetka
Należy mieć taką pęsetkę z końcówką wygiętą, która obejmie kleszcza blisko od strony skóry; a nie płaską, która kleszcza zgniecie i wyciśnie zawartość w skórę, a główki nie chwyci, bo przeszkadza pupka.
  techniką wyjmuję kleszcze osobistemu kotu, bo jemu igłą nie ma czasu gmerać. Jego jest trudniej niż człowieka namówić, żeby się odpowiednio nadstawił, dał naciągnąć skórę, i jeszcze dał w niej podłubać. No i sierść utrudnia dostęp. Liczy się szybkość zabiegu – i w efekcie, niestety, często nie chwytam dostatecznie nisko i zostaje resztka, do której nie mam już jak się dobrać, a zniecierpliwiony pacjent zwiewa na czterech łapkach. I wyraźnie zwierzaka swędzi taka pozostałość. Pęseta chirurgiczna, z „ząbkiem”, ułatwia chwytanie i rwanie – i przyspiesza akcję.

4. Patencik do wyjmowania
Coś przypominającego szydełko ze szparką, która ma objąć kleszcza. Wsadza się końcówkę pod kleszcza od strony skóry, szparka obejmuje kleszcza. Nie używałam. Osoba, która używała w stosunku do swoich pacjentów (ludzkich, licznych) była zadowolona. Do kupienia w aptekach.

Inne:
Jakieś drastyczne pomysły w stylu wypalania są „strzelaniem z armaty do muchy” i będą prowadziły do niepotrzebnego uszkodzenia skóry. Proszę nie demonizować kleszcza, drzazgę też można sobie samemu wyjąć, to i kleszcza można.

Kleszcz już wyjęty. Co dalej?
Nic. Zrobione.
Przetrzeć miejsce po kleszczu czymś odkażającym i tyle. Nie zaklejać, zostawić. Obserwować czy się nie zrobi rumień, który się będzie powiększał i rozłaził, zwłaszcza taki blady w środku a z czerwoną obwódką. Obserwować przez 3 tygodnie po wyjęciu. Ten rumień to objaw boreliozy, i jeśli się pojawi, to trzeba będzie poleczyć antybiotykiem, ale większość ugryzień nie skutkuje boreliozą, tylko znika i już. Zaobserwowanie rumienia boreliozy i poleczenie jest ważne; niemniej póki się nie zarumieni, to nie ma nic, co można ZROBIĆ, należy czekać. W każdym razie kiedy kończyłam studia, to nie było żadnego leczenia „na wszelki wypadek”, tylko dopiero jak była choroba.

EDIT: podobno pojawiły się metody badania tego wyjętego kleszcza, pod względem zawartości czynników chorobotwórczych. Zalety: dowiemy się, czy potrzebujemy się leczyć, od razu, wada: dodatkowy koszt finansowy.

Borelioza i inne choroby odkleszczowe.
O chorobach przenoszonych przez kleszcze będzie w oddzielnym odcinku, bo to dłuższa opowieść. Ale większość ugryzień kończy się bez żadnych konsekwencji. Kleszcz musi być zarażony, żeby coś przekazać, a i to nie znaczy, że przy każdym ugryzieniu przekaże. 
Każdy może sprawdzić w Sanepidzie, czy w jego miejscu zamieszkania jest zwiększone ryzyko przenoszenia chorób odkleszczowych i rozważyć ewentualne szczepienia;  (te dane zmieniają się co jakiś czas). Niemniej większość Polski ma małe zagrożenie chorobami odkleszczowymi, czyli ma zdrowe kleszcze. Nie sądziłam że będę pisać o zdrowiu kleszczy…. No dobrze, trochę się podśmiewam, to taki skrót myślowy, tak dokładniej to kleszcz tylko przenosi, a nie choruje nawet jak przenosi. Ale to ładnie brzmi „zdrowe kleszcze” i oddaje intuicyjny sens niniejszego odcinka. Przecież właśnie z powodu przenoszonych chorób kleszcze budzą tyle emocji.

7 komentarzy:

maria pisze...

Dziękuję Lilu .Czy to znaczy ,że mogłam nie brać tego antybiotyku ?:(

Lila pisze...

Nie mam pojęcia, Mario, bez oglądania pacjenta nie stawiam diagnozy. Może lekarz, który Ci go dał, miał powód ku temu.

agnieszka pisze...

Dywagacje o czerwonej pupce -rozwaliły mnie zupełnie :-) Super.
Nam się udało - ugryzł dziecko kleszcz z najbardziej "chorego" regionu, Suwalszczyzny - i nic, był skurczybyk zdrowy, na szczęście. Bo nie tyle nawet boreliozy się bałam, co odkleszczowego zapalenia mózgu. O tym też coś napiszesz następnym razem?
Pozdrawiam serdecznie

Lila pisze...

Odkleszczowe... Dobrze. Jakbym długo nie pisała, to przypomnij, proszę.

poradnia medycyny pracy pisze...

Co myślicie o szczepionce na kleszcze? Czy jest to skuteczne rozwiązanie. Zastanawiam się nad zaszczepieniem, zwłaszcza swoich dzieci. Będę wdzięczna za wszelkie sugestie. Pozdrawiam

Lila pisze...

A ile kleszczy rocznie wyjmujesz z siebie lub dzieci?
I czy mieszkasz na terenie gdzie kleszcze są zarażone?

borelioza pisze...

Bardzo przydatne informacje, niestety przy moim zawodzie jestem szczególnie jestem narażona na ugryzienie przez kleszcza. Dziękuję i pozdrawiam