- Mam czerwone w kupie, chyba krew, co to może być?
Często moi znajomi zwracają się do mnie z tego typu problemami zdrowotnymi, żeby pokierować ich co mają dalej robić.
Kiedy słyszę o czerwonej barwie moczu albo kału, to od razu nasuwa mi się pytanie:
- A buraczków nie
jadłeś?
Ano… mogą. Dwa dni to dość długo, ale może być taki przedział czasowy. Zwłaszcza jeśli ktoś ma dość wolny pasaż jelitowy (mówiąc prostym językiem: jeśli robi kupę rzadziej niż raz dziennie).
Siusiu barwi się nieco szybciej, po kilku, lub kilkunastu godzinach.
Bezpośrednią
inspiracją do napisania odcinka dzisiejsza była barwa... mojego moczu. Czerwona. Przez głowę oczywiście przeleciały mi wszystkie najgorsze
powikłania i choroby układu moczowego, z nowotworami włącznie. Na
szczęście nim zdążyłam się na dobre przestraszyć, przypomniało
mi się o co w takim momencie pytam własnych pacjentów. Przypomniałam sobie, że piłam parę
godzin wcześniej sok z buraczków, świeżo wyciskany, dużą ilość.
Czerwony kolor moczu uzyskany „na wyjściu” był całkiem
konkretny. Uff, to tylko buraczki….
Drogi czytelniku! Jeśli nie jadłeś buraczków, ani innego jedzenia mogącego barwić mocz – udaj się do lekarza. Krew w moczu czy kale pojawia się z wyniku paru różnych chorób. Część leczy się prosto, i na ogół bez powikłań, ale część powoduje konieczność szybkiej diagnostyki i intensywnego leczenia.
Na szczęście u większości osób pytanie o buraczki powoduje szybkie uleczenie choroby. Jak u mnie samej dzisiaj. Warto pamiętać o buraczkach. Oszczędzi sobie człowiek nerwów.
---------
Podobne wpisy:
- siku przed kinem
- Kupa prawidłowa
- Ojej! Połknąłem czopek!
i spis wszystkich "wydalniczych": TUTAJ