czwartek, 26 kwietnia 2012

DZIKI SZCZYPIOR

Dziki szczypior
Może nie wszyscy wiedzą, ale zaopatrzenie w jadalną zieleninę można uzyskać z lasu. Wiosną. Teraz. Szczypior tam rośnie. Dziki szczypior Jest trochę twardszy niż rządkowy, ale jak najbardziej smakuje szczypiorem. Jadam go. Zwłaszcza teraz, wiosną, na wyjeździe, gdzie całe zapasy przynoszę na własnych plecach a do sklepu daleko. Tym sobie uzupełniam witaminy, bo tu na razie owoców nie ma, nawet kwiatów ani nawet większości liści. Jem To co tu jest w zapasach, a to wszystko takie suszone, albo słoikowe. Dzięki zielsku trochę mniej ciągnie mnie to warzyw. Młode listki mlecza też są smaczne. Ale tyko takie naprawdę młode, bo jak są trochę już dojrzalsze to są gorzkie. Tylko takie młodziusie przypominają sałatę. Dziki szczypior jest dobry cały czas. Wiosenny jest najdelikatniejszy.

W górach wiosna jest trochę później, jadałam dziki szczypior i w lecie. W górach on kwitnie w lecie, a nie wiosną.W górach zielenina jest szczególnie istotna, bo ma witaminy, a one przy zwiększonym wysiłku są po prostu potrzebne, bo witaminy to na ogół kluczowe części jakiś enzymów czy innych funkcyjnych białek, a przy wysiłku tych białek więcej się wytwarza i więcej zużywa.

Jak jeść?
Albo tradycyjnie na kanapki, czy do jajecznicy, albo do potraw zamiast cebuli. Na rajdy, czy w góry, gdzie żarcie zwykle jest z puszki – należy posiekany dołożyć do sosu mięsnego. Można zagotować, jeśli się chce, żeby sos nabrał cebulowego smaku, a można tylko po wierzchu posypać, będzie jako ostry akcent. Teraz robiłam grochówkę, do której dodałam, zamiast cebuli, duży posiekany pęczek szczypioru. Jestem na wyjeździe i mam daleko do sklepu, ale blisko do lasu J. Dobra wyszła, nawet mój osobisty kot, który też jest na wyjeździe, zażyczył sobie udziału i sporo zjadł. Do głowy by mi nie przyszło, żeby mu dać grochówki, ale się wyraźnie domagał. Chociaż myślę, że on to akurat z powodu boczku, którego też tam sporo było.

Jak poznać?
Poznać łatwo: wygląda jak trawa i pachnie cebulą.
Jest troszkę bardziej szarawy, czy niebieskawy niż szczypior ogrodowy, ten jest ciut bardziej żółty, i troszkę cieńszy, ale tak generalnie to wygląda jak szczypior.

Na zdjęciach szczypior dziki.  Poniżej dla porównania będzie szczypior grządkowy. 

SZCZYPIOR DZIKI 
kępa
 

Łan dzikiego szczypioru. Przypomina trawę. Ale pachnie cebulą.
 

Źdźbło dzikiego. Zwróćcie uwagę na kolor, poniżej jest coś do porównania.


OGRODOWY 
Zwróćcie uwagę na kolor, bardziej żółty. Dobrze się udało oddać te kolory.

TRAWA
Nie szczypior, tylko trawa, do porównania, widać że ma płaskie źdźbła. Większość dzikich traw ma płaskie źdźbła. Jeśli jednak traficie na coś z okrągłymi źdźbłami - to może nie być szczypior, powąchajcie po prostu. Cebulowy zapach jest intensywny i łatwo rozpoznawalny.



Smacznego.

11 komentarzy:

Wanda pisze...

Znam to to :) Pasłam się takim szczypiorkiem i dzikim czosnkiem jako dziecko. Wykopywaliśmy czasem nawet te malutkie cebulki. Smakowite :)

Anonimowy pisze...

A jeśli taki szczypior znalazłabym w miejskim lesie (konkretnie w Łodzi), to czy też warto go zbierać dla celów spożywczych, czy jest zbyt zanieczyszczony od brudnego powietrza? Krysia

Mirosław Piątkowski pisze...

Ja mam to szczęście, że mieszkam na takim odludziu i do tego na gospodarstwie ekologicznym, nie muszę wyjeżdzać po zieleninę.

Lila pisze...

Krysiu!
Pojęcia nie mam jak bardzo jest zanieczyszczony. Pewnie trzebaby badać. Pytanie na ile to, co kupisz, rośnie daleko od szosy....

Ale jeśli jesteś z Łodzi, to masz tam KLS. Znasz tą instytucję, i stąd znacz mój blog, czy całkiem przypadkiem weszłaś i nie wiesz o czym mówię? Bo na KLS masz ludzi spod Łodzi, dojeżdżają, dogadaj się, żeby przywieźli Ci kępkę, albo dogadaj się na wycieczkę - i będziesz miała pewniak.

Albo może jakiś spacer wiosenny sobie zafunduj pod miastem i obejrzyj uważnie trawy na leśnych polankach?

Lila pisze...

O jak fajnie!

Lila pisze...

:-) Tak, ma cebulki. Ja je sobie przesadziłam do swojego lasu.

Inguna pisze...

Witam!
Obejrzałam uważnie zdjęcia i wydaje mi się, że w niektórych sklepach można u nas kupić dziki szczypior oprócz ogrodowego. Czasem w dwóch pojemnikach obok siebie stoi taki chudy złotawy i grubszy ciemnozielony. Ten grubszy jest twardszy i ostrzejszy.Ostatnio przyjaciółce lekarz zalecił jedzenie czosnku niedżwiedziego na jej kłopoty gastryczne. Nie ma to jak Matka Natura z jej zieloną apteką.
P.S. Moje koty jadły szczypior nawet bez dodatku boczku.
Kłaniam się pięknie!

Anonimowy pisze...

Koty wyżerają mi każdą zieleninę, którą przyniosę do domu - koperek, natkę, tulipany... Zielone części rzodkiewek są przyczyną wojen kocio-kocich i są później pożerane ukradkiem, w najciemniejszym kącie łazienki.
Jeszcze raz dziękuję za zieloną serię. :D
Magda Ija

Lila pisze...

Mój też kradnie koperek i mu nie bronię, ale przy szczypiorze mam dylemat: bo podobno cebula coś kotom robi źle. Coś z krwią. A taki szczypior to ma podobne substancje w środku.
Moje czterołape szczęście jest chude jak nitka spagetii, zdecydowanie lepiej by nie chorował, bo nie ma z czego chudnąć. Jakiś zepsuty kot, widział ktoś chudego domowego kota?

Anonimowy pisze...

Dziś to jedna z niewielu roślin niezmanipulowanych genetycznie .

Anonimowy pisze...

Mieszkam na wsi. Kot początkowo mieszkał z nami , ale zaczął rozrabiać i trzeba go było wyprowadzić -u nas na południu się mówi " na pole". Mieszka w garażu z psem i ma się dobrze. Weterynarz powiedział, żeby kotu nie dawać mleka, że to jest mit. Mój pije litrami mleko, wodę też. Konserwy kociej , znanej firmy, się nie tknie, zjada ją pies. Natomiast kot chętnie zjada-parówki, żółty ser, wędzoną rybę / bez ości/ Raz w tygodniu, pies i kot dostają surowe jajko. Kot zjada/ wypija/ je dużo szybciej niż pies. Kiedyś kupiłem w rzeźni płucka wieprzowe. Ugotowałem wraz z jarzynami. Paskudna sprawa, bo po włożeniu do garnka gdy zaczęły się gotować, powiększały swoją objętość i przekładałem je do trzech kolejnych, ku zgorszeniu żony. Ale, co się nie robi dla przyjaciół. Po ugotowaniu, podzieliłem na porcje i zamroziłem i co jakiś czas urozmaicałem dietę kotu i psu. Zapewniam Cię, że kot pochłaniał to w kilka minut, tak mu smakowało. Tak samo można przyrządzić wątrobę wieprzową, drobiową. Ponieważ kot jest drapieżnikiem, na pewno mu nie zaszkodzi co jakiś czas kawałek surowego mięsa, właśnie wątroby, nerek itp. Jeżeli jest chudy, to może jest efekt niewłaściwej diety. Spróbuj dać mu trochę mleka, śmietany, mięsa, oczywiście niedużo na początek. Musisz próbować, co jemu smakuje i co chce jeść. Tylko po trochę, żeby nie przesadzić. Jeżeli Mieszkasz w mieście i kot nie poluje, to ma niedobór substancji które są zawarte w mięsie myszy, czy ptaków, much, pająków które kot na wolności atakuje i zjada. Nie wierz do końca w to co mówią weterynarze, czy inni właściciele kotów. Koty do indywidualiści. Jeden będzie jadł to, inny się tego nie tknie. Wręcz Ty masz być dla niego a nie on dla Ciebie. Ale są takie kochane, że trzeba im dużo wybaczyć. Nie opieraj się, daj mu wybór a on sam ci wskaże co chce jeść. Mój kot, jak powiedziałem, pije mleko, je wędliny, surowe mięso, surowe jajka, nawet wyżera psu z miski jego jedzenie, wykorzystując to, że tenże pies jest stary i głuchy! Nigdy w życiu nie dawałem mu koperku ani innej zieleniny. Nie wiem czy by to jadł, ale spróbuję. Może on sam takie rzeczy zjada kiedy łazi po wsi. Rozszerz mu dietę a podejrzewam, że wszystko będzie w porządku. Pozdrowienia.