„Lekarz mi znalazł szmery w sercu” – powiedział ostatnio
pewien mój kolega. Nie jest to pierwsza osoba, spośród moich znajomych, której
lekarz znalazł szmery w sercu. Nie wiem jak w tym przypadku, ale w poprzednich
dwóch przyczyną była niewielka nieprawidłowość jednego płatka zastawki, i
niewielka fala zwrotna, bez wpływu na cokolwiek. W trzecim - wada narastała i
skończyło się na operacji serca. (Udanej.)
Co to właściwie są te
szmery?
To jest odgłos przepływającej krwi w sercu. A dokładniej tak
słychać krew, kiedy burzy się miejscach utrudnionego przepływu.
Co słychać w czasie
pracy serca?
Najgłośniejsze są tak zwane tony – czyli odgłos zamykania
zastawek. Nazywają się tony, bo po prostu są dźwięczniejsze i wyraźniejsze i
bardziej melodyjne niż szmery.
- Ton pierwszy to zamknięcie zastawek przedsionków
- Ton drugi to zamknięcie zastawek komór.
I w zdrowym sercu w zasadzie słychać właśnie tyle. Nie ma
szmerów, lub są bardzo cichutkie.
Skąd się biorą
szmery?
Szmery powstają kiedy jest coś źle z przepływem krwi, na
przykład jest niedomykalność zastawki i przeciek i fala zwrotna, albo zwężenie
zastawki, i szybszy (i zaburzony,
głośniejszy) przepływ. Wszystkie takie przecieki, wypadanie płatka
zastawki, nieszczelności i zwężenia powodują przepływ pod większym ciśnieniem,
albo przepływ turbulentny. To słychać, podobnie jak słychać szum górskiego
strumienia.
Fizjologia
Niewielkie nieszczelności na zastawkach mogą być
fizjologicznie, układy biologiczne często nie są takie super dokładne, w końcu
zastawka – żeby się zamknąć – potrzebuje cofnięcia krwi. Więc niewielka fala
zwrotna może być z tego cofnięcia, zanim płatki zastawki się rozłożą. I to może
być słyszalne jako ciche szmery pokrywające się z tonami, czy w pobliżu tonów
serca. Jeśli to jest tylko trochę – to może nie mieć żadnych konsekwencji.
Znalezisko i tyle. Kłopot pojawia się, kiedy zjawisko jest na tyle duże zaczyna
się błędne koło: cofająca się krew powoduje zwiększoną pracę serca, a co za tym
idzie – powiększenia serca i niewydolność – na przykład na skutek rozciągnięcia
zastawek w powiększonym sercu, gdzie płatki przestaną się domykać, bo cofająca
się krew coraz bardziej je rozciąga i coraz bardziej się nie domykają, - aż do
momentu, kiedy serce przestaje cokolwiek efektywnie pompować. „Przestaje
cokolwiek pompować” to inna nazwa zgonu z przyczyn kardiologicznych. Tak,
zgonu. Oczywiście dużo wcześniej pacjent źle się czuje i trafia do lekarza. A
współczesna kardiologia ma naprawdę dużo możliwości.
USG serca.
Większość szmerów to nic takiego, bo sporo tych drobnych
nieprawidłowości, jak już wiecie,
skutkuje szmerem, ale trzeba po prostu sprawdzić, co się dzieje: pójść
do kardiologa i zrobić te badania, które on zaleci. Na ogół zaleci echo serca,
czyli USG serca, i zwykle z Dopplerem,
bo wtedy ładnie widać wszystkie zastawki i ewentualne fale zwrotne.
Możliwe, że zleci coś jeszcze, i należy się posłuchać.
Życzę zdrowego serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz