środa, 12 września 2012

Osa cz. III – uczulenie na osę – leczenie.

Osa cz. III – uczulenie na osę – leczenie.

-------------------------
To ostatni odcinek o osie. Chyba że czytelnicy o coś będą pytać.
Z serii zwierząt jadowitych zostały nam jeszcze pająki. Będą.
-------------------------

Są dwie możliwości leczenia uczulenia na osy:
- odczulanie
- noszenie przy sobie leków

Trzecia wersja : przewlekłe przyjmowanie lekarstw, stosowane w przypadku uczuleń na trawy, czy roztocza kurzu,  - nie jest praktykowane, bo nie ma w tym wypadku sensu. Lek jest potrzebny tylko jak osa użądli, a nie przez cały czas. I to wtedy jest na ogół potrzebny w dużej dawce i często potrzebny jest ten cięższy kaliber leków, których przewlekle się nie podaje.

Przypominam, że każdy ma zaczerwienienie i obrzęk po użądleniu przez osę, tylko normalnie taki obrzęk ma kilka centymetrów, a kłopot osób uczulonych polega na tym, że odczyn jest dużo większy.


Odczulanie:
Czyli podawanie małych dawek alergenu.

Zalety: leczy przyczynę. Jak zadziała, to może zmniejszyć reakcję do rozmiarów nie zagrażających życiu.
Są w obrocie standardowe szczepionki z jadem owadów błonkoskrzydłych do odczulania. Oczywiście zleca i prowadzi lekarz i to lekarz alergolog i w dodatku w dużym ośrodku, dysponującym oddziałem pomocy doraźnej.

Wady: trwa kilka lat (tak, lat), i chodzenie do regularnie do lekarza na zastrzyk jest upierdliwe.  Należy też przez te kilka lat przyjmować leki działające doraźnie, żeby zmniejszyć odczyn poszczepienny, czasem pacjent odczynu nie ma, ale zwykle odczyn jest. Pacjent powinien być zdyscyplinowany i zdecydowany na takie leczenie. Jak nie jest, to lepiej sobie odpuścić.
Jeszcze jedna wada to, że odczulanie nie zawsze zadziała, część pacjentów nie uzyskuje efektu. Nie działa i już. Nie bardzo wiadomo dlaczego.

--
Nagrodą za kilka lat męczenia się jest wyleczenie i wolność na resztę życia (chyba że się jest tym pechowcem, co akurat na niego nie odczulanie podziałało, ale na większość osób działa)

---------------------
Strzykawka z lekiem
Zalety: wstrzykujesz i powinno zadziałać (ale i tak należy wezwać pogotowie). Teraz są dostępne jednorazowe, zapakowane, gotowe do użycia strzykawki z lekiem w środku.

Wady: Nosisz zawsze przy sobie. Jak dla mnie – to takie noszenie zawsze jest nierealne. Ludzie zapominają się przy cukrzycy i mają na ulicy omdlenia przez hipoglikemię; mi zdarza mi zapomnieć kluczy czy portfela – już widzę jakbym pamiętała o leku, który użyję raz na 10 lat. I oczywiście należy co jakiś czas wymieniać tą strzykawkę z zawartością – na świeższą,  taką, co ma dobrą datę ważności.

Leki – to jest jakieś rozwiązanie. Dla osób, które z jakiś powodów nie mogą się odczulać – jest to jedyne rozwiązanie. Może osoba, która się dusi po ugryzieniu osy, ma większą niż ja motywację, by o noszeniu strzykawki pamiętać.

-----------

Czy odczulanie może zabić? Przecież podajemy jad osy!!!
Tak, może. Ale podjemy w małej dawce, takiej podprogowej – żeby było mniej niż porcja wywołująca reakcję, i stopniowo zwiększa się stężenia, żeby wywołać tolerancję.

Właśnie dlatego, że podajemy substancję na którą pacjent jest uczulony, i można, zwłaszcza przy pierwszym podaniu, nie utrafić z dawką – dlatego obecnie odczulania prowadzone są wyłącznie w ośrodkach, które w razie potrzeby mogą prowadzić reanimację.

Masywna reakcja ogólnoustrojowa w wyniku odczulania zdarza się bardzo rzadko; po to jest standaryzacja dawek, aby tego uniknąć. A jeśli jednak, jeśli mimo wszystko zdarzyłaby się – to ośrodek dysponuje zestawem leków i sprzętu do uratowania pacjenta. Pamiętajcie, że urazy w wyniku wypadków komunikacyjnych zdarzają się częściej. Nie przesadzajmy z tym ryzykiem, ono jest, ale nie takie duże. Po lekach też, jak ktoś ma pecha, to mu się uszkodzi wątroba czy nerka, leki wcale nie są takie bezpieczne.

Wybór metody leczenia należy omówić ze swoim lekarzem prowadzącym, czasem ze względu na takie czy inne czynnki, na przykład towarzyszące choroby, któraś metoda jest bardziej wskazana, a któraś niemożliwa.


Życzę zdrowia

--------------------
Inne moje odcinki o osie oraz o zwierzętach jadowitych znajdziesz w spisie treści, w rozdziale "przyrodnicze".

5 komentarzy:

jmc pisze...

Piszesz naprawdę w ciekawy, atrakcyjny sposób. Pozdrawiam.

Marcin pisze...

Muszę przyznać, że bardzo ciekawy artykuł.. Pozdrawiam!

Celinka pisze...

Bardzo fajny wpis. Ciekawe informacje :) zwłaszcza, że sporo osób jest uczulonych a teraz os jest na prawdę dużo.

Pola pisze...

Uczulenie na osę różni się od uczelenia na pszczołę? Nie miałam pojęcia, że można się z tego wyleczyć. Myślałam, że jest to rodzaj uczulenia, na który jesteśmy skazani na całe życie.

Anonimowy pisze...

Cześć a ja 3 lata odczulalam się na ose i dostalam takich objawow poszczepiennych ze dalam sobie spokoj.nosze leki.z palcow rak do dziś schodzi mi skora.powieki robily sie czerwone i spuchniete twarz obrzmiala.doszlo do tego zeekarz prowadzacy zmniejszyl mi dawke szczepioki z 100 na 1/100 a objawy poszczepienne byly nadal.moze ktos wie wiecej na ten temat....