-------------------------
To ostatni odcinek o osie. Chyba że czytelnicy o coś będą
pytać.
Z serii zwierząt jadowitych zostały nam jeszcze pająki.
Będą.
-------------------------
Są dwie możliwości leczenia uczulenia na osy:
- odczulanie
- noszenie przy sobie leków
Trzecia wersja : przewlekłe przyjmowanie lekarstw, stosowane
w przypadku uczuleń na trawy, czy roztocza kurzu, - nie jest praktykowane, bo nie ma w tym wypadku sensu. Lek
jest potrzebny tylko jak osa użądli, a nie przez cały czas. I to wtedy jest na
ogół potrzebny w dużej dawce i często potrzebny jest ten cięższy kaliber leków,
których przewlekle się nie podaje.
Przypominam, że każdy ma zaczerwienienie i obrzęk po użądleniu
przez osę, tylko normalnie taki obrzęk ma kilka centymetrów, a kłopot osób uczulonych
polega na tym, że odczyn jest dużo większy.
Odczulanie:
Czyli podawanie
małych dawek alergenu.
Zalety: leczy
przyczynę. Jak zadziała, to może zmniejszyć reakcję do rozmiarów nie
zagrażających życiu.
Są w obrocie standardowe szczepionki z jadem owadów
błonkoskrzydłych do odczulania. Oczywiście zleca i prowadzi lekarz i to lekarz
alergolog i w dodatku w dużym ośrodku, dysponującym oddziałem pomocy doraźnej.
Wady: trwa kilka
lat (tak, lat), i chodzenie do regularnie do lekarza na zastrzyk jest
upierdliwe. Należy też przez te kilka
lat przyjmować leki działające doraźnie, żeby zmniejszyć odczyn poszczepienny,
czasem pacjent odczynu nie ma, ale zwykle odczyn jest. Pacjent powinien być
zdyscyplinowany i zdecydowany na takie leczenie. Jak nie jest, to lepiej sobie
odpuścić.
Jeszcze jedna wada to, że odczulanie nie zawsze zadziała,
część pacjentów nie uzyskuje efektu. Nie działa i już. Nie bardzo wiadomo
dlaczego.
--
Nagrodą za kilka lat męczenia się jest wyleczenie i wolność
na resztę życia (chyba że się jest tym pechowcem, co akurat na niego nie
odczulanie podziałało, ale na większość osób działa)
---------------------
Strzykawka z lekiem
Zalety: wstrzykujesz i powinno zadziałać (ale i tak należy
wezwać pogotowie). Teraz są dostępne jednorazowe, zapakowane, gotowe do użycia
strzykawki z lekiem w środku.
Wady: Nosisz zawsze przy sobie. Jak dla mnie – to takie
noszenie zawsze jest nierealne. Ludzie zapominają się przy cukrzycy i mają na
ulicy omdlenia przez hipoglikemię; mi zdarza mi zapomnieć kluczy czy portfela –
już widzę jakbym pamiętała o leku, który użyję raz na 10 lat. I oczywiście
należy co jakiś czas wymieniać tą strzykawkę z zawartością – na świeższą, taką, co ma dobrą datę ważności.
Leki – to jest jakieś rozwiązanie. Dla osób, które z jakiś
powodów nie mogą się odczulać – jest to jedyne rozwiązanie. Może osoba, która
się dusi po ugryzieniu osy, ma większą niż ja motywację, by o noszeniu
strzykawki pamiętać.
-----------
Czy odczulanie może
zabić? Przecież podajemy jad osy!!!
Tak, może. Ale podjemy w małej dawce, takiej podprogowej –
żeby było mniej niż porcja wywołująca reakcję, i stopniowo zwiększa się
stężenia, żeby wywołać tolerancję.
Właśnie dlatego, że podajemy substancję na którą pacjent
jest uczulony, i można, zwłaszcza przy pierwszym podaniu, nie utrafić z dawką –
dlatego obecnie odczulania prowadzone są wyłącznie w ośrodkach, które w razie
potrzeby mogą prowadzić reanimację.
Masywna reakcja ogólnoustrojowa w wyniku odczulania zdarza
się bardzo rzadko; po to jest standaryzacja dawek, aby tego uniknąć. A jeśli
jednak, jeśli mimo wszystko zdarzyłaby się – to ośrodek dysponuje zestawem
leków i sprzętu do uratowania pacjenta. Pamiętajcie, że urazy w wyniku wypadków
komunikacyjnych zdarzają się częściej. Nie przesadzajmy z tym ryzykiem, ono
jest, ale nie takie duże. Po lekach też, jak ktoś ma pecha, to mu się uszkodzi
wątroba czy nerka, leki wcale nie są takie bezpieczne.
Wybór metody leczenia należy omówić ze swoim lekarzem prowadzącym, czasem ze względu na takie czy inne czynnki, na przykład towarzyszące choroby, któraś metoda jest bardziej wskazana, a któraś niemożliwa.
Życzę zdrowia
--------------------
Inne moje odcinki o osie oraz o zwierzętach jadowitych znajdziesz w spisie treści, w rozdziale "przyrodnicze".
5 komentarzy:
Piszesz naprawdę w ciekawy, atrakcyjny sposób. Pozdrawiam.
Muszę przyznać, że bardzo ciekawy artykuł.. Pozdrawiam!
Bardzo fajny wpis. Ciekawe informacje :) zwłaszcza, że sporo osób jest uczulonych a teraz os jest na prawdę dużo.
Uczulenie na osę różni się od uczelenia na pszczołę? Nie miałam pojęcia, że można się z tego wyleczyć. Myślałam, że jest to rodzaj uczulenia, na który jesteśmy skazani na całe życie.
Cześć a ja 3 lata odczulalam się na ose i dostalam takich objawow poszczepiennych ze dalam sobie spokoj.nosze leki.z palcow rak do dziś schodzi mi skora.powieki robily sie czerwone i spuchniete twarz obrzmiala.doszlo do tego zeekarz prowadzacy zmniejszyl mi dawke szczepioki z 100 na 1/100 a objawy poszczepienne byly nadal.moze ktos wie wiecej na ten temat....
Prześlij komentarz