poniedziałek, 18 czerwca 2012

KREM Z FILTRM UV – jakim filtrem się posmarować?


Jakim filtrem się posmarować, żeby było dobrze?
Jaką liczbę wybrać?
Jaka liczba zapewni dobrą ochronę na cały dzień?


Co właściwe znaczy liczba na filtrze?
Liczba oznacza o ile razy dłużej możemy przebywać na słońcu z ochroną filtrem w stosunku do czasu bez ochrony. Na przykład filtr 4 oznacza, że możemy opalać się 4 razy dłużej niż opalalibyśmy się bez ochrony. A filtr 30 oznacza, że wystawiając się na słońce przez 30 minut, opalimy się tak, jakbyśmy opalali się przez jedną minutę bez żadnej ochrony.

Czy filtr 30 wystarczy na cały dzień?
Załóżmy, że idziemy na cały dzień na kajak, w góry, czy do jakiejś innej czynności, gdzie będziemy eksponowani na słońce. Słońce najsilniej opala miedzy godziną 9 a 16, myślę, że można przyjąć jako rozsądne przybliżenie, że cały dzień na słońcu to ekspozycja na słońce około 8 godzin.
Jeśli posmarujemy się filtrem 30, to dostaniemy taką dawkę słońca, jakbyśmy przez każde pół godziny z tych 8 godzin, wystawili się na słońce przez jedną minutę. Czyli około 16 minut. 16 minut ostrego słońca bez żadnej ochrony. Cały dzień na słońcu z filtrem 30, to tak, jakby być 16 minut na ostrym słońcu bez żadnej ochrony.

A ile minut się opalać?
Proszę zauważyć, że przy rozpoczynaniu opalania (jeśli w ogóle ktoś zdecyduje się opalać, jako, że obecnie nie zaleca się opalania, ze względu na większą częstość nowotworów skóry i zmian skórnych) przy rozpoczynaniu opalania ekspozycja na początku, aby się nie poparzyć, wynosi zwykle 5 do 10 minut. A nie 15 minut. W solariach też zazwyczaj stosowana ekspozycja to 10 minut, dla początkujących 5. Moja skóra jest typową polską bladą skórą, słabo opalającą się. Dla mnie 15 minut ostrego słońca bez ochrony skończy się poparzeniem.

Należy wziąć filtr 60.
Jeśli weźmiemy filtr 60, na cały dzień ekspozycji na słońce, to mamy  odpowiednik około 5-7 minut ekspozycji na słońce bez ochrony. I to będzie dobrze, bo:  po pierwsze: jesteśmy wystarczająco zabezpieczeni, a po drugie: opalimy się lekko. 5-7 minut ekspozycji da niewielką, ale wyraźną opaleniznę. Tak, to nie żadna pomyłka. Filtr 60, zwany też sun-blokerem, przy całodziennej ekspozycji na ostre słońce, zapewni niewielką, ale wyraźną opaleniznę. Właśnie tak. Zaskoczeni? A tak właśnie jest. Dobrze zdawać sobie z tego sprawę.


Jeszcze kilka złotych rad:
- jak się pocimy to krem z filtrem się zmywa i należy się dosmarować
- woda też może trochę zmyć filtr, nawet taki wodoodporny, dobrze się dosmarować.
- koszula z długim rękawem, chusta, kapelusz, czapeczka i spodnie to też sun-blokery. 
- w górach ze śniegiem smarujemy też brodę od spodu, opala to, co się odbije od śniegu..

------
O okularach z filtrem napisałam w odcinku: Okulary przeciwsłoneczne. Zapraszam.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Dzięki Lilu za ten artykuł. Na wakacjach widać tyle buraczkowo spalonych ludzi, że aż się płakać chce.

A do tego weźmy pod uwagę, że filtr, nawet najwyższy, się zużywa. Jeśli nie jest filtrem fizycznym, cynkowym, który "zasłania" skórę przed UV, to się rozkłada i ten związek chemiczny, który nas ratuje, przestaje działać.

Dlatego warto się dosmarować co 2-3 godziny, tym bardziej, że wodoodporność znaczy tyle, że filtr wytrzymuje 40 minut z wodą. Do tego woda też odbija światło. Jak jest czysta to nawet do 90% tego, co na nią pada.

Jeszcze raz dziękuję za b. pożyteczny artykuł.

Magda

Lila pisze...

Dziękuję Magdo za ciepłe słowa, a szczególnie dziękuję za informacje zasadzie działania filtra. Bardzo przydatne. Nie wiedziałam że niektóre rozkładają się tak szybko.

Anonimowy pisze...

Niestety. :-/ Doświadczyłam tego boleśnie na własnej - niby odpornej na słońce - skórze w tym roku w Grecji. Pionowe promienie, czerwiec, odbicie od piasku i wody, sól skupiająca światło jak tysiące soczewek, i okazało się, że filtr 30 nie wystarcza. Może nie wyglądałam jak buraczek i obeszło się bez złażącej skóry, ale trochę przypiekło.
Zadziwiona posprawdzałam w necie (No bo jak to? Filtr 30 to za mało?!) i dotarło do mnie, że 60-tka w takich warunkach to minimum przez pierwsze parę dni.

agnieszka pisze...

Dzięki, dziewczyny, za dobre rady i rzetelne informacje. Lila, kocham Twoje łopatologiczne wyliczenia! Mam już filtr 30, kupię sobie jednak większy, macie rację. Pozdrowienia

Lila pisze...

Jak wychodzisz na pół dnia, to 30 będzie ok.

Ale na cały dzień to jest za mało. Mimo tego co często słyszę od sprzedawców, że to blokuje, że 30 starczy, że 60 do celów specjalnych. Żadne takie. Żadne specjalne. Na długą ekspozycję 60 jest standardem. Teraz to już sprzedają w normalnych sklepach, kiedyś i to wcale nie tak dawno, to powyżej 50, to tylko w aptekach było. I trochę mnie te apteki dziwiły, bo jak szłam na cały dzień na wodę, to już wtedy sobie wyliczyłam że 30 to zawracanie głowy na moją skórę, a ja mam tylko jasną skórę, ale żadnych dodatkowych uczuleń na słońce nie mam. Zwykła skóra. Czemu mówią "sun blocker" na coś co mnie przez cały dzień pozwoli miło się opalić?!

zdroweopalanie pisze...

Moim zdaniem nie ma dobrego kremu, bo dla każdego innym będzie lepszy. Filtr jest ważny trzeba korzystać, ale niekoniecznie każdy będzie dla nas dobrym, to jak z kremem do twarzy. Ja mam to szczęście, że raczej każdy jest dla mnie dobry, ale krem, a nie balsam!