Co to jest witamina?
Witaminy to takie substancje organiczne, które są potrzebne
w niewielkich ilościach w pokarmie, bo organizm nie umie ich sam zsyntetyzować,
a są niezbędne do życia. (Ale one nie takie, co są „bardzo zdrowe” i trzeba
jeść dużo. Za dużo nie jeść, bo w nadmiarze są trucizną.)
Witamina – rzecz
względna
To, że organizm nie umie sam zsyntetyzować oznacza, że dla
różnych zwierząt z witaminami będzie różnie. Na przykład: kwas askorbinowy,
czyli witamina C, nie jest witaminą dla szczura. Szczur umie go sobie sam
zrobić. My, ludzie nie umiemy zrobić i musimy dostarczać z zewnątrz.
Co robi witamina?
Witaminy zwykle są składnikami enzymów czy innych białek i
związków funkcyjnych w organizmie. Takie białka funkcyjne zużywają się i
organizm robi nowe i dlatego potrzebuje kolejne witaminy. Przy wysiłku i przy
rekonwalescencji potrzebuje witamin więcej.
To w górach mam jeść
więcej witamin?!
Właśnie tak. Bo wysiłek zwiększa zapotrzebowanie.
Dlatego, między innymi, piszę tą serię o dzikich
szczypiorach, pokrzywach i mleczach, żeby się w górach, czy na wyprawach,
przydało. Jakieś maliny, jagody takie, czy inne, też mam w planie, zwłaszcza te
inne jagody, taki mniej znane.
Ale piszesz, żeby nie
jeść w nadmiarze!
Tak. Można przedawkować. Przy czym jedząc naturalne jedzenie
przedawkować trudniej. Natomiast
syntetyczne, takie w tabletkach, stosunkowo łatwo. Szczególnie, jak bierzecie
kilka preparatów „dla zdrowia”, to popatrzcie w skład, żeby się nie dublowały
dawki. Na preparacie powinno być wymienione dzienne zapotrzebowanie, czy ile
dziennego zapotrzebowania pokrywa dany produkt.
Sprawdzaj
Brałam kiedyś którąś konkretną witaminę w sporych dawkach, i
jeszcze jako rekonwalescent dostałam zalecenie brać preparat multiwitaminowy.
Wtedy, od razu w aptece, przy farmaceutce, sprawdziłam preparat
multiwitaminowy: ile tej mojej witaminy w nim jest, bo ją biorę w ilości takiej
a takiej, żebym zbitki nie miała. Aptekarka wykazała się zrozumieniem i pomocą.
Jakby było sporo, to bym odpowiednio zmniejszyła dawkę mojej witaminy, ale
akurat było jej tam jakaś 1/100 tego, co brałam codziennie, więc w spokoju
jadłam obie rzeczy.
Dla biorących leki
Dobrze jest uzgodnić z lekarzem prowadzącym wszystkie zmiany
dawkowania, witamin też, szczególnie przy braniu wielu leków. Czasem usłyszysz
o czymś: ale to i tak się słabo wchłania, proszę jeść podwójną dawkę, i wtedy jedz
podwójną. A czasem usłyszysz: a tak, tu będzie podwójnie, to proszę przeczytać,
ile tam jest i odpowiednio zmniejszyć. Wtedy zmniejszyć.
Najlepiej
Najlepiej jeść witaminy w wersji naturalnej. Mamy wtedy
gwarancję, że jest dobry skład, enancjomer, czy wiązanie i że nie ma jakiś
dodatków z procesu produkcji.
Co prawda do „ekologiczności” kupnych warzyw, to też jest
sporo wątpliwości, ale przynajmniej warzywo z natury swojej jest zdrowe na
początku i dopiero potem zepsute nawozami czy opryskiem. A proces wytwarzania
sztucznych witamin to ma odwrotnie. Dopiero trzeba popracować nad nim, by był
dobry i miał tylko to, co chcemy, a nie miał tego, czego nie chcemy. Dlatego
preferuję naturalne wersje witamin. Przy lekach to już nie będzie takie
oczywiste, ale o tym odcinku „leki naturalne”.
------
Pokrewne tematy:
O roślinach dzikich jadalnych: Dziki szczypior, i inne
podobne w rozdziale: PRZYRODNICZE.
Spis treści Ciekawej Medycyny
2 komentarze:
Witam!
Nic nie przebije tego co naturalne, nawet najdoskonalej podrobione sztuczności Osobiście jestem zwolenniczką witamin ze sprawdzonych firm nie mających nic wspólnego z koncernami farmaceutycznymi i ich nachalnymi reklamami w mediach. Mają świetnych fachowców, dostęp do sprawdzonych surowców naturalnych, możliwości uczciwego sprawdzenia tego co oferują. Nigdy nie udam się po witaminy do apteki.
A swoją drogą to chyba jakiś błąd w konstrukcji człowieka, pies, kot szczur umie wytwarzać wit.C a my tego najważniejszego antyoksydantu nie produkujemy.Na dniach zacznę testować na sobie astaksantynę, tą z alg morskich z Morza Północnego u wybrzeża Szwecji. Na szkoleniu dowiedziałam się że to najsilniejszy znany na świecie antyoksydant, a do dziś jest w mojej firmie w 50% promocji.
Dzięki za super artykuły na C.M.tak prosto i ciekawie podawane. Uczta dla ducha i zdrowia!
Korne ukłony podziwu pełne składam!
Witaj Ingo.
Dzięki za miłe komentarze.
W kwestii "sprawdzonych firm" to apteka ma tą zaletę, że dostarcza środki, które przeszły jakiś podstawowy zakres badań (a przynajmniej powinna takie dostarczać, jak jest dobrą apteką). Więc jeśli decydujemy się jednak nie w warzywach, tylko w pastylkach, to apteka jest całkiem dobrym źródłem.
Prześlij komentarz