To nie będzie studium o wszystkich rodzajach łupieżu, tylko krótka opowieść o łupieżu zwykłym, częstym. Leczonym domorosło różnymi takimi szamponami przeciwłupieżowymi, które to szampony, jak się wczytać dlaczego one są przeciwłupieżowe, to zwykle okazuje się, że zawierają składnik przeciwgrzybiczny jako leczniczy. (Chociaż trafiłam też na szampon zawierający środek łagodzący i przyspieszający gojenie, d-pantenol zresztą, jako istotę „przeciwłupieżowatości”.) Środki przeciwgrzybicze są o różnej mocy, stąd i różna skuteczność. Najpierw opowiem skąd się bierze łupież i na czym polega, potem podam przepis, jak to zrobić raz a dobrze, żeby nie mieć.
Skąd się bierze?
Generalnie na skórze mamy różne bakterie, roztocze, grzyby i cały mikroświat. Tak wygląda zdrowa skóra. Żyją sobie i tak ma być. Jednym z grzybów bytujących na skórze i nie powodującym problemów jest grzyb zwany Pityrosporum ovale. Zwykle problemów nie powoduje. Chyba, że na przykład ktoś ma uczulenie na niego. Wtedy też objawy nie są powodowane przez grzyba a przez własny układ immunologiczny, i stąd łupież, bo na skórze jest stan zapalny. Część ludzi nie ma uczulenia i nie ma problemu. Ale pożyczenie od nich grzebienia czy czapki może u osoby uczulonej dać nawrót.
Jak zwalczyć?
Wyleczyć się z grzyba.
Uwaga: zarówno włosy, jak i swoją poduszkę, ręcznik, czapkę, grzebień i kaptur. Zaraz opiszę jak.
Czym?
Najsilniejszym przeciwgrzybicznym środkiem, dostępnym jako szampon i to nawet bez recepty, ale w aptece. Ketokonazol nazywa się ta substancja przeciwgrzybiczna, a szampon który to ma, nazywa się Nizoral. Nie wiem, czy nie pojawił się jakiś inny szampon, który też ma ketokonazol, może byłby tańszy, bo ten jest dość drogi i w małej buteleczce, ale jest wydajny. Jeśli znajdziesz konkurencyjny to porównaj stężenia, żeby była duża, lecznicza dawka.
Nie ma co się rozdrabniać na tańszy środek, bo ten grzyb jest odporny i tańsze a słabsze nie podziałają. A jeszcze można sobie zahodować odporną wersję grzyba. Jak leczyć to porządnie.
Myć głowę:
Szampon leczniczy co drugi dzień, i zostawić na włosach dwadzieścia minut. A nie tak, jak piszą na opakowaniu że 5 min. I tak przez 2 tyg. Potem przez dwa miesiące stosować raz w tygodniu. Potem zapobiegawczo, tak z raz w roku – najprościej zaraz po wakacjach po jeżdżeniu autobusami czy pociągami, gdzie są wyszmelcowane zagłówki, albo po spaniu w cudzej pościeli, zwłaszcza pościeli przechodniej, hotelowej. Można krótko wtedy. No i jak tylko zaczyna swędzieć. Dobrze sobie odżywkę na ten czas dołożyć, bo włosy po 20 minutach detergentu są biedne.
Oczyścić otoczenie:
- pościel i ręczniki przeprać w stówie, albo przelać wrzątkiem, albo uprasować bardzo gorącym. Czynność powtarzać przez te dwa tyg intensywnego leczenia często, potem rzadziej.
- czapeczkę kupić nową, albo uprać w ketokonazolu, albo przelać wrzątkiem (często trzeba jednak wtedy wyrzucić)
- grzebienie umyć. Wszystkie.
- przeprać w ketokonazlu kołnierzyki i kaptury. A co najmniej po prostu je uprać, też zmniejsza ilość grzyba, a tam nie ma dużo.
- uprać narzutę na kanapie na której siadasz i opierasz głowę. Podobnie fotel. Przetrzeć, czy przemyć zagłówki w samochodzie.
- pomyśl gdzie jeszcze stykasz się z włosami i jak to uprać, wyparzyć lub odizolować.
To jednorazowo. Na stałe wystarczy prać pościel i ręczniki w stówie i od czasu do czasu użyć sobie keto. I nie pożyczać grzebienia. I przyuważyć, czy ktoś sobie twojego cichcem nie pożycza!
A jeśli nie pomoże?
Trafił mi się też kolega o niesamowicie gęstych, przepięknych włosach – słuchajcie, kucyk z 5 cm średnicy, poezja. I chyba nawet czytuje tego bloga. Gęste włosy leczenia łupieżu nie ułatwiały. On skwitował opowieść o ketokonazolu prostym stwierdzeniem: a tak, dermatolożka mi zleciła, ale jestem odporny, nie działa, tabletki dostałem. Ano zdarza się, zwłaszcza jeśli się postosuje różne tańsze szampony przeciwgrzbybicze i uhoduje grzyba odpornego na leki. Wtedy nie ma przebacz, trzeba dobrać leczenie u dobrego dermatologa, i można też sobie poradzić, ale możliwe że trzeba z grubej rury –brać przeciwgrzyba do paszczy, w tabletkach. Takie leczenia trwa dłużej i to już jest na receptę, ale da się.
No i jeśli to jest inny rodzaj łupieżu, to też może nie pomóc. Ale łupież na zdrowych włosach, taki najczęstszy – to właśnie ten. Powodzenia.
Skąd się bierze?
Generalnie na skórze mamy różne bakterie, roztocze, grzyby i cały mikroświat. Tak wygląda zdrowa skóra. Żyją sobie i tak ma być. Jednym z grzybów bytujących na skórze i nie powodującym problemów jest grzyb zwany Pityrosporum ovale. Zwykle problemów nie powoduje. Chyba, że na przykład ktoś ma uczulenie na niego. Wtedy też objawy nie są powodowane przez grzyba a przez własny układ immunologiczny, i stąd łupież, bo na skórze jest stan zapalny. Część ludzi nie ma uczulenia i nie ma problemu. Ale pożyczenie od nich grzebienia czy czapki może u osoby uczulonej dać nawrót.
Jak zwalczyć?
Wyleczyć się z grzyba.
Uwaga: zarówno włosy, jak i swoją poduszkę, ręcznik, czapkę, grzebień i kaptur. Zaraz opiszę jak.
Czym?
Najsilniejszym przeciwgrzybicznym środkiem, dostępnym jako szampon i to nawet bez recepty, ale w aptece. Ketokonazol nazywa się ta substancja przeciwgrzybiczna, a szampon który to ma, nazywa się Nizoral. Nie wiem, czy nie pojawił się jakiś inny szampon, który też ma ketokonazol, może byłby tańszy, bo ten jest dość drogi i w małej buteleczce, ale jest wydajny. Jeśli znajdziesz konkurencyjny to porównaj stężenia, żeby była duża, lecznicza dawka.
Nie ma co się rozdrabniać na tańszy środek, bo ten grzyb jest odporny i tańsze a słabsze nie podziałają. A jeszcze można sobie zahodować odporną wersję grzyba. Jak leczyć to porządnie.
Myć głowę:
Szampon leczniczy co drugi dzień, i zostawić na włosach dwadzieścia minut. A nie tak, jak piszą na opakowaniu że 5 min. I tak przez 2 tyg. Potem przez dwa miesiące stosować raz w tygodniu. Potem zapobiegawczo, tak z raz w roku – najprościej zaraz po wakacjach po jeżdżeniu autobusami czy pociągami, gdzie są wyszmelcowane zagłówki, albo po spaniu w cudzej pościeli, zwłaszcza pościeli przechodniej, hotelowej. Można krótko wtedy. No i jak tylko zaczyna swędzieć. Dobrze sobie odżywkę na ten czas dołożyć, bo włosy po 20 minutach detergentu są biedne.
Oczyścić otoczenie:
- pościel i ręczniki przeprać w stówie, albo przelać wrzątkiem, albo uprasować bardzo gorącym. Czynność powtarzać przez te dwa tyg intensywnego leczenia często, potem rzadziej.
- czapeczkę kupić nową, albo uprać w ketokonazolu, albo przelać wrzątkiem (często trzeba jednak wtedy wyrzucić)
- grzebienie umyć. Wszystkie.
- przeprać w ketokonazlu kołnierzyki i kaptury. A co najmniej po prostu je uprać, też zmniejsza ilość grzyba, a tam nie ma dużo.
- uprać narzutę na kanapie na której siadasz i opierasz głowę. Podobnie fotel. Przetrzeć, czy przemyć zagłówki w samochodzie.
- pomyśl gdzie jeszcze stykasz się z włosami i jak to uprać, wyparzyć lub odizolować.
To jednorazowo. Na stałe wystarczy prać pościel i ręczniki w stówie i od czasu do czasu użyć sobie keto. I nie pożyczać grzebienia. I przyuważyć, czy ktoś sobie twojego cichcem nie pożycza!
A jeśli nie pomoże?
Trafił mi się też kolega o niesamowicie gęstych, przepięknych włosach – słuchajcie, kucyk z 5 cm średnicy, poezja. I chyba nawet czytuje tego bloga. Gęste włosy leczenia łupieżu nie ułatwiały. On skwitował opowieść o ketokonazolu prostym stwierdzeniem: a tak, dermatolożka mi zleciła, ale jestem odporny, nie działa, tabletki dostałem. Ano zdarza się, zwłaszcza jeśli się postosuje różne tańsze szampony przeciwgrzbybicze i uhoduje grzyba odpornego na leki. Wtedy nie ma przebacz, trzeba dobrać leczenie u dobrego dermatologa, i można też sobie poradzić, ale możliwe że trzeba z grubej rury –brać przeciwgrzyba do paszczy, w tabletkach. Takie leczenia trwa dłużej i to już jest na receptę, ale da się.
No i jeśli to jest inny rodzaj łupieżu, to też może nie pomóc. Ale łupież na zdrowych włosach, taki najczęstszy – to właśnie ten. Powodzenia.
7 komentarzy:
A co z łupieżem , który tworzy łuseczki na skórze? Takie żółtawe ?
Bez oglądania pacjenta nic nie powiem. A prawdę mówiąc nie jestem dermatologiem, więc i po obejrzeniu pewnie też niewiele, ale sugeruję dać się obejrzeć dobremu dermatologowi. W Warszawie mogę doradzić gdzie jest klinika która kiedyś była nadrzędna dermatologicznie i dostawało się tam tylko ze skierowaniem od dermatologa (sic!) a teraz jest ogólnodostępna bez skierowania. Nadal są dobrzy.
Poszperałem troszkę i oto efekty. Wyższych cen niż Nizoral za 100 ml nie uwzględniałem. Wszystkie produkty obecnie dostępne. Najniższe ceny ze sklepów internetowych i aptek za 100 ml danego produktu. Jak ktoś lubi, to na Allegro pewnie znajdzie jeszcze trochę taniej.
Szampony z Ketonazolem o stężeniu %2:
Ketoxin Forte - 8 zł
Eva Medica - 10 zł
NIzAX Control (med) - 11 zł
Zinorex (Eveline) - 13 zł
Zoxin - 17 zł
Dr. Müller Danket - 20 zł
Szampony z Ketonazolem o stężeniu %1:
Ziaja Med Ketozen - 8 zł
Pozdrówka, Stanley
cześć,
w pabmedzie znalazłem artykuł, w którym piszą, że "ciclopiroxolamine" jest kapkę lepsza niż ketokonazol: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed?term=17520465
I jeszcze: Ciclopirox olamine (CPO) zawarta jest np w szamponach Stieprox (na receptę, 1,5%) i Sebiprox (bez recepty, nie wiem ile ma CPO , ale gdzieś mi mignęło że 1%).
Dzięki Fil, to się nazywa naukowe podejście do sprawy! Właśnie tak, artykuł z badania naukowego to bardzo dobre źródło.
Obczytałam to streszczenie. Metodologia dobra, wyniki ciekawe. Jest jedno "ale" - inna jednostka chorobowa. To, że działa w jednej chorobie, to nie znaczy, że zadziała równie dobrze w drugiej. Nawet jeśli obie są łupieżem, nawet jeśli obie są grzybicze. A to dlatego, że łupież zwykły jest wywoływany przez konkretny drobnoustrój, inny niż drobnoustrój w badaniu. Przydałoby się badanie z jakąś chorobą wywoływaną przez Pityrosporum ovale.
Ale i tak bardzo mi się przydał Twój komentarz - bo to jest poszlaka, że może już być dostępny inny środek o silnym działaniu grzybobójczym - dla tych pacjentów, którzy są uczuleni na ketokonazol, albo którzy mają nieszczęście mieć grzyba w wersji opornej na tą substancję. Dobrze.
Ekstra! Dzięki, Stanley.
Prześlij komentarz