czwartek, 19 stycznia 2012

CIEKAWE ALERGENY

Zgodnie z zamówieniem czytelników piszę o ciekawych uczuleniach. Trzy grupy alergenów mi się nasunęły:

1. Uczulenie na coś ludzkiego.

- Na przykład, tak jak można na sierść psa i kota, tak podobno można na włosy ludzkie. Przyznaję, że nie jestem specem od tych ludzko-ludzkich uczuleń, wiem tylko, że trzeba się wtedy strzyc na krótko. Co do poruszonego przez czytelnika w komentarzach uczulenia na własny pot, to tak na logikę powinno to być raczej uczulenie na bakterie rozwijające się na skórze, którym lepiej się żyje i rozmnaża, jak się człowiek spoci, bo mają wtedy wilgotno i ciepło, ale znów nie jestem specem. A najciekawsze wśród tych ludzko-ludzkich jest uczulenie na taki jeden ludzki składnik, ale teraz o tym nie opowiem, tylko opiszę to w najbliższym czasie na „Ciekawej Medycynie – Trudne Tematy” - czyli na filii tego bloga, na której poruszam tematy związane z układem rozrodczym. I wydalniczym też.

2. Uczulenie na konkretnego kota.
Autentyk. Tu już miałam okazję posłuchać dokładnie jak to działa, żeby był konkretny kot.
Możliwości są dwie – albo uczulenie na konkretne białko czy alergen tego indywidualnego kota (bardzo rzadko). Albo – tak jak było w tym przypadku – ten kot miał na skórze roztocze, czy grzyba, już nie pamiętam w detalu, ale wszyscy mamy na skórze całkiem dużo takich żyjątek i nic nam się nie dzieje. I ów kot też miał, i był zdrowy i nic mu nie szkodziło. Szkodziło za to… właścicielowi kota, jak się nawdychał. Trochę na podobnej zasadzie jest łupież u ludzi, to jest uczulenie na grzyba, który normalnie żyje na skórze – więcej w następnym odcinku, o łupieżu. Wracając do kota – u tego konkretnego pacjenta dodatnie odczyny skórne dawał wyciąg (czy płukanka) z sierści tego konkretnego kota, natomiast alergen koci do testów – taki z kota ogólnego, a do tego oczyszczany – dodatniego odczynu nie dawał (dodatni odczyn = swędzące zaczerwienie na skórze). I jak wiemy o mikroorganiźmie na skórze, to nic dziwnego. Nie pamiętam jak mój szef wpadł na to że to mikroorganizm jest u kota, może po prostu wsadził sierść pod mikroskop, wszak doktoryzował się na roztoczach, jest super specem w tej dziedzinie. Testy testami, a najważniejsze jest czy pacjent ma objawy chorobowe, czy nie. Przeleczono kota, człowiekowi to pomogło. Piękne, nie?


3. Alergie krzyżowe – bardzo ciekawe zjawisko.
Powstają wtedy kiedy przeciwciała znajdą cząsteczkę o podobnej budowie co substancja uczulająca i również reagują, tak jak na alergen właściwy. W szczególności można wtedy dostać uczulenia na substancję z którą jest kontakt pierwszy raz w życiu, której się nie widziało – więc niby nie miało okazji wytworzyć przeciwciał. Rzadko występujące zjawisko, ale jeśli pacjent je ma, to ma bardzo silne objawy alergii. Szczególnie groźne jeśli takie substancje są w pokarmach (a jeśli w ogóle się ma alergię krzyżową to często są to pokarmy) - bo puchnie gardło. Najczęstsze pary o podobnej budowie opiszę w oddzielnym odcinku o alergiach krzyżowych. Zakolejkowałam je do opisu.

Brak komentarzy: